Info
Ten blog rowerowy prowadzi Zadlo z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 8805.58 kilometrów w tym 1007.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.93 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 1804 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Luty21 - 7
- 2014, Styczeń24 - 3
- 2013, Grudzień26 - 5
- 2013, Listopad13 - 8
- 2013, Październik29 - 12
- 2013, Wrzesień31 - 14
- 2013, Sierpień31 - 21
- 2013, Lipiec29 - 2
- 2013, Czerwiec31 - 13
- 2013, Maj31 - 25
- 2013, Kwiecień32 - 38
- 2013, Marzec21 - 23
- 2013, Luty11 - 0
- 2013, Styczeń5 - 0
- DST 202.00km
- Teren 30.00km
- Sprzęt BeFree
- Aktywność Jazda na rowerze
Go to Hel - Od zmierzchu do świtu
Sobota, 3 sierpnia 2013 · dodano: 05.08.2013 | Komentarze 4
Pierwsze 200 w życiu, oferta wspólnego wyjazdu pojawiła się na jednej z latarkowych śród, chęci były ale też strach przed tym czy podołam, tuż przed wyjazdem plany się posypały i nawet nie myślałem o wyjeździe, w piątek o 18:30 na forum rowerowym zahaczył mnie Bartek podpuszczając mnie żebym zrobił tą trasę w ramach treningu, szybka odpowiedź że nie da rady, ale ziarenko zaczęło kiełkować szybka pobudka żony i hasło czy mogę jechać jednak na Hel. Rób co chcesz ale później akceptacja i trzeba było się zebrać w 10 minut co skutkowało brakiem dodatkowego prądu do telefonu i niemożliwością trackowania trasy :( a średnia prędkość i odległość miło by wyglądała na Endomondo. Na start pod Piekarczyka wpadam na styk. Wspólna fota i lecimy na Mikoszewo, tam popas w oczekiwaniu na prom i nakarmienie stada komarów które nas obsiadło. Przeprawa promem i jazda do Gdańska na starówkę i powolne przebijanie się do Sopotu wśród okrzyków Tour de Pologne, Tour de France, stamtąd kawałek terenu do Gdyni. Im dalej w trasę tym więcej terenu w Pucku po drodze gubię opaskę od lampki i szybka przeróbka żeby mieć oświetlenie, przy okazji zmiana planów i lecimy kawałek z powrotem i znajduję zgubę, ciepły Hot dog na Lotosie i w dalszą drogę. Wschód słońca dopadamy tuż przed Chałupami na plaży niestety nietekstylnych o tej porze nie zastaliśmy ;). Z Chałup zaczyna się mały wyścig gonimy do samego Helu prawie 28-32 km/h a na licznikach już prawie 180 km przejechane. Kolejny popas pod POLO MARKETEM i jedziemy na plażę. Tam relaks i próby kąpieli szkoda że nie miałem kąpielówek woda o 7 z minutami była mega ciepła. Tu następuje rozłam grupy część wraca na kołach do Elbląga a ja Agnieszka i Łukasz postanawiamy skorzystać z tramwaju wodnego i dobić do Gdańska i stamtąd albo na kołach albo PKP. Kilka czynników jednak zdecydowało że PKP wygrało to bolące 4 litery, senność i rozleniwienie, i wzrastająca temperatura. Dotarcie do Helu 181 km dotarcie do Elbląga 10 km no i żeby rekordowy wynik był ładną cyfrą postanowiliśmy z Agnieszką dokręcić brakujące kilometry w Bażantarni i tak oto życiówka skończyła się wynikiem 202 km.
Specjalne podziękowania dla Piotra za z organizowanie wycieczki, Bartka że się wtedy odezwał na forum.
I podziękowania dla towarzyszy tej wspaniałej wycieczki.
Zostało 11 miesięcy na znalezienie odpowiedniego siodła na takie trasy bo nogi chciały a Dup.a mówiła stanowcze NIE.
Komentarze