Info
Ten blog rowerowy prowadzi Zadlo z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 8805.58 kilometrów w tym 1007.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.93 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 1804 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Luty21 - 7
- 2014, Styczeń24 - 3
- 2013, Grudzień26 - 5
- 2013, Listopad13 - 8
- 2013, Październik29 - 12
- 2013, Wrzesień31 - 14
- 2013, Sierpień31 - 21
- 2013, Lipiec29 - 2
- 2013, Czerwiec31 - 13
- 2013, Maj31 - 25
- 2013, Kwiecień32 - 38
- 2013, Marzec21 - 23
- 2013, Luty11 - 0
- 2013, Styczeń5 - 0
- DST 31.00km
- Teren 8.00km
- Sprzęt BeFree
- Aktywność Jazda na rowerze
Praca- Pół Martaton MTB Bażantarnia- Dom
Piątek, 7 czerwca 2013 · dodano: 08.06.2013 | Komentarze 0
Rano start po BikeBoard do Empiku i ostatni zakup rabatowy ponieważ Ania jedna z niewielu aktywnych dziewczyn z Ebowa wyjeżdża do UK i pewnie z Rafim będą tam tworzyć oddział poza miejscowy ;), przy okazji udało mi się zapisać na rehabilitacje od 17 czerwca więc wymęczę jeszcze rękę na naszym podwórkowym Maratonie XC :). ale żeby nie było dobrze i jak to lekarz powiedział proszę oszczędzać rękę to w pracy miałem dostawę drukarek i trzeba było wypakować z auta i ustawić na sklepie 1,5 tony. Po pracy pomału liczyłem że wieczorna wysoczyzna nie będzie kolejnym objazdem maratonu ale jednak trochę się osób stawiło na placu Jagiellończyka był Sylwek, Maciek nawet Fishu no i organizatorka plus 3 innych rowerzystów. Z małych sukcesów udało mi się podjechać pod Chrobrego po tych kocich łbach ale dalej standardowo wyprowadzenie roweru na żółtym szlaku koło Dębicy, niebieski tu już regularnie wraca siła w nogach ale że byłem po pracy z plecakiem wypchanym po brzegi i w klasycznych okularach za bardzo nie mogłem poszaleć i potrenować techniki jazdy na korzeniach ale robię małe kroczki i już w kilku miejscach wymęczyłem mojego SIDa i nie zawiódł. Sił i chęci starczyło tylko na dojazd do odcinka na Belweder, stamtąd z Sylwkiem który pognał i gdzieś po drodze stracił dwie szprychy udaliśmy się w kierunku domów. Przy okazji wspomnę że z nowych wszyscy się wykruszyli nawet nie wiadomo gdzie. Ręka boli gdy pisze ten tekst a w niedzielę wycieczka na Pudłowiec. Trzymać kciuki żeby wygrała cykloza nad nadgarstkiem.